sobota, 29 marca 2014

Wpuszczeni w maliny

Godzina dla Ziemi, wielka, cudowna akcja WWFu, która wpuszcza ludzi w maliny? W sumie nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz Zieloni robią głupie akcje, które robią więcej złego niż dobrego dla naszej planety. Tak jest z godziną dla Ziemi, tak też było z walką o ocalenie rezerwatu dżdżownic w lesie na Dewajtis (droga do UKSW)

Kiedy zaczynałam swoją zieloną drogę jarałam się wszystkim, wszystko było takie nowe, fajne a moją wyrocznią były fundacje pro zwierzęce i pro ekologiczne. Im bardziej wciągałam się w temat tym bardziej bolesne było dla mnie zderzenie się z rzeczywistością. Dlatego teraz wolę pomagać sama niż podłączać się pod molochy, które nie robią niczego dobrego. Jeszcze kilka lat temu obchodziłam godzinę dla Ziemi. Akcja jak pewnie wiecie polega na tym aby o godzinie 20.30 wyłączyć światło na 60 minut. No i każdy chce tak robić, żeby iść spać z poczuciem wypełnionego obowiązku i wielkiego kroku w stronę uratowania świata bez kataklizmem. Jak jest naprawdę?



Zacytuję mądrzejszych od siebie, oni powiedzą więcej:

Wyłączanie światła na 60 minut nie ocali planety. Ty też szykujesz się na akcję "Godzina dla Ziemi" w najbliższą sobotę? Daj sobie spokój, zapalając dwie świece wyprodukujesz więcej CO2 niż paląca się świetlówka - informuje usatoday.com. Z wyliczeń ekspertów wynika, że gdyby na godzinę wszyscy na świecie zgasili światło, to efekt tej akcji byłby taki sam jak "wyłączenie" na 45 sekund emisji dwutlenku węgla w Chinach. Miliony ludzi wezmą udział w tej akcji. W dobrej wierze, że w ten sposób pomogą ratować planetę przed globalnym ociepleniem. Tymczasem akcja ta służy jedynie poprawie samopoczucia, w niczym Ziemi nie pomagając - czytamy na portalu. Nie jest to zresztą jedyny nieudany pomysł na ochronę środowiska. Niemcy przeznaczyły ogromne kwoty na dotacje przeznaczone na instalowanie paneli słonecznych. W rzeczywistości dają one niewiele więcej niż 0,1 proc. energii elektrycznej i w 2010 roku zaledwie o 7 godzin opóźniły skutki globalnego ocieplenia. Jeszcze większym niewypałem - zdaniem publicysty usatoday.com - są biopaliwa produkowane z kukurydzy. Aż jedna szósta jej światowej produkcji przeznaczana jest do napędu amerykańskich samochodów. Efekt? Ceny żywności na świecie należą do jednych z najwyższych w historii i narasta światowy głód. By móc produkować więcej żywności, w tym kukurydzy na biopaliwo, wycina się setki hektarów lasów. W ten sposób zwiększa się emisję gazów cieplarnianych w takim stopniu, że biopaliwa nie byłyby w stanie tego nadrobić nawet przez sto lat! Rzeczywiste zmniejszenie emisji dwutlenku węgla jest o wiele trudniejsze niż wyłączenie świateł na godzinę. Lepiej by było, gdyby organizatorzy tej akcji zachęcili jej uczestników do recyklingu lub oszczędzania energii także po godzinnej akcji. A przede wszystkim musimy zainwestować w badania i technologie, które w sposób rzeczywisty obniżą koszty tzw. zielonej energii i uczynią ją bardziej wydajną - czytamy w usatoday.com.

Jak tak w najprostszy sposób wytłumaczyć co tak naprawdę robimy wyłączając prąd/światło na 60 minut. Otóż elektrownie w tym czasie się nie wyłączają (są takie urządzenia, których z prądu wyłączyć nie możesz - wiedzą to osoby, które mają chorych pod opieką 24h/dobę), elektrownia wysyła normalną porcję energii, która w przypadku nierozchodzenia się w te miejsca, w które rozchodzi się zazwyczaj krąży i szuka gdzieś ujścia. To jak z piecem, krzaczkiem takim np., ustawimy na piecu sobie temperaturkę i... zablokujemy przepływ na kaloryfery a ustawimy tylko na wodę - wiecie co się wtedy dzieje? ciepło szuka ujścia i zaczyna się kopcić w całym domu. Najwięcej informacji w materiale dla tvn24 fizyka Tomasza Różka: KLIK

Jak więc najlepiej pomóc Planecie? Zacząć ją szanować, zacznij od małych rzeczy - wyrzucaj śmieci tylko do koszy na odpady (to nadal dla wielu osób za trudne zadanie), wyłączaj światło w pokoju, w którym nie przebywasz, wyłączaj ładowarkę kiedy skończysz ładować telefon, odłącz zasilacz od laptopa - laptop ma baterie (naprawdę :P - jak się będzie rozładowywała to laptopik Ci o tym powie ;)), po pikniku w parku czy w lesie zabierz ze sobą wszystkie pozostałości po zabawie, nie rzucaj gumy do żucia na chodnik, przytul się do drzewa, popatrz w niebo - naciesz się tym, bo jak tak dalej pójdzie Twoje dzieci nie będą miały do tego okazji.

czwartek, 27 marca 2014

Morowe Smyki

Na godny pochwały pomysł wpadli rodzice i maluchy z prywatnego przedszkola CHATKA PUCHATKA, którzy wraz z nauczycielami postanowili wspomóc dziewczyny ze ZWIERZAKÓW Z MIŃSKA - działające na rzecz bezdomnych i skrzywdzonych zwierząt na terenie Mińska Mazowieckiego i okolic. Zwierzaki z Mińska to inicjatywa pro bono działająca z ramienia fundacji VIVA!



Maluchy z Prywatnego Przedszkola Chatka Puchatka, pod opieką dorosłych, mają stworzyć ozdoby wielkanocne, które przekażą potem na kiermasz wielkanocny odbywający się 13.04.2014 r. w m. Mińsk Mazowiecki, zyski ze sprzedaży mają zasilić zminusowane konto Zwierzaków z Mińska. Jak komentują to same zainteresowane?:

Bardzo miła, pozytywnie zaskakująca inicjatywa! Dzieci i rodzice z przedszkola Chatka Puchatka pod patronatem opiekunów przygotują wielkanocne ozdoby na świąteczny kiermasz. Prace przedszkolaków będzie można podziwiać i oczywiście nabywać już 13.04 na Targu Wielkanocnym w Mińsku Mazowieckim. Uczmy dzieciaki od najmłodszych lat empatii i szacunku wobec zwierząt :) ps. Niestety na plakacie wkradł się mały błąd Nie jesteśmy fundacją ;)Jesteśmy tylko odnogą Fundacji, tzw. Grupą lokalną ;)

Inicjatywa cieszy ogromnie, nadal zbyt mało osób pomaga, czy zwraca uwagę na działalność Zwierzaków z Mińska. Warto pomagać – i ta fundacja wie jak pomagać :)zwłaszcza, że dziewczyny nie dostają żadnych dotacji utrzymują się jedynie z wpłat od darczyńców i zysków z bazarków/kiermaszów.



W tym miejscu jeszcze wzmianka o corocznej akcji 1%
KRS 0000135274
Cel szczegółowy – Zwierzaki z Mińska
OPP – Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!


Wesprzeć można też dziewczyny $$$
Subkonto: 63 2030 0045 1110 0000 0260 1190
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – VIVA!
Ul. Kawęczyńska 16 lok. 42a
03 – 772 Warszawa
Zwierzaki z Mińska

piątek, 21 marca 2014

Mój nowy koleżka ;)

Pisałam Wam kiedyś o masie zalet sody oczyszczonej (notka tutaj --> KLIK), były to czasy kiedy nie doceniałam jeszcze cudownych zdolności jej głównego konkurenta -> KWASKU CYTRYNOWEGO. Powodem tej niegodziwości była niewiedza. Nie sądziłam, że kwasek cytrynowy (w soku, czy w proszku) stanie się moim hitem. Postanowiłam się z Wami podzielić tym, co sama już przetestowałam plus to czego się dowiedziałam w trakcie cytrynowej przygody.


źródło: grafika google


Najbardziej znaną zaletą kwasku cytrynowego jest POZBYWANIE SIĘ UCIĄŻLIWEGO BRUDU I ZACIEKÓW Z KAMIENIA niezależnie czy jest to wanna, czy kubek po herbacie czy kawie. U mnie sytuacja z wodą jest tragiczna, kamień osadza się momentalnie i żadne środki chemiczne nie radzą sobie z takimi zaciekami. Postanowiłam sprawdzić porady wujka google o używania do odkamieniania czajników elektrycznych i innych sprzętów kwaskiem cytrynowym. Stwierdziłam, że najlepiej będzie to widać na wannie. Nasypałam garść kwasku w miejsca, które zajęte były zaciekami i kamieniem, kwasek połączył się z pozostałością wody na dnie wanny tworząc pastę. Nie szorować absolutnie! zwłaszcza jak ktoś ma akrylową wannę. Pastę zostawić trzeba na ok. 20 minut a potem zebrać szmatką kwasek i resztę wypłukać. Efekt był powalający, wanna błyszcząca jak w reklamie, ale musicie się o tym sami przekonać, żeby docenić działanie cytrynek. Jest to zasługa tego, że cytryna ma właściwości rozjaśniające i wybielające.Domyślacie się więc pewnie jakie będą wymieniane dalsze zalety naszego nowego przyjaciela.

Zaleta numer dwa przeznaczona jest dla posiadaczek blond włosów, ROZJAŚNIANIE WŁOSÓW O 1-2 TONY. Aby rozjaśnić włosy trzeba stworzyć płukankę rozjaśniającą, nic prostszego, rozrabiamy 2 łyżeczki kwasku w litrze wody. WAŻNE! Płukankę stosujemy PO umyciu włosów, nie spłukujemy jej, pozostawiamy na włosach do wyschnięcia.

W przypadku innego koloru włosów niż blond uwaga, kwasek rozjaśnia maksymalnie o 2 tony, możecie więc być niezadowolone z efektu.


źródło: grafika google


Jakie są zalety takiego rozjaśniania? Włosy są odżywione i osiągają efekt push-up -> ten sposób rozjaśniania poznałam dzięki swojej babci, która tak rozjaśniła sobie ostatnio włosy, że aż fryzjerka pytała się co to za farba, że włosy mają tak genialny kolor i są w takiej kondycji. Dużo lepszy efekt niż po wodzie utlenionej.
< br /> Zaleta numer 3? Pozostańmy na polu rozjaśniania. Kwasek cytrynowy w połączeniu z sodą oczyszczoną można z powodzeniem stosować do wybielania zębów. Ważne jest aby nie robić tego częściej niż raz w tygodniu bo możemy w dość agresywny sposób zniszczyć sobie szkliwo. Bezpieczniej jest robić to co drugi dzień.


źródło: grafika google
Zaletą numer 4 jest działanie odżywcze i niwelujące przebarwienia. Dlatego też cytrynę stosuje się do usuwania przebarwień na kostkach, łokciach, piętach po zimie, wystarczy świeży sok wymieszać z gliceryną bądź wymoszczonym przez nas kremem (składniki na krem możemy zakupić np. w biochemii urody). Dodatkowo to właśnie cytryna jest używana w momencie kiedy kobieta przesadzi z samoopalaczem i robią się takie brzydkie zacieki.

Nie będę Was zarzucała masą informacji, spróbujcie sami, będziecie naprawdę mile zaskoczeni :) Co więcej to właśnie sok z cytryny, witamina c jest naturalnym środkiem pozbywania się pasożytów z jelit (to tak przy opiece nad bezdomnymi zwierzakami).

czwartek, 20 marca 2014

ekologiczne elektrownie

Farmy fotowoltaiczne przyszłością ekologicznego pozyskiwania energii elektrycznej? Dobra alternatywa dla elektrowni wiatrowych? Czemu wiele mieszkańców się nie zgadza na ich budowę? Czym są takie farmy i jaka jest przyszłość tych elektrowni w Polsce.


źródło: grafika google

W trakcie nowo podjętego stażu w agencji wydawniczej natrafiłam na bardzo ciekawy artykuł dotyczący pomysłu na budowę farmy fotowoltaicznej. Brzmi trochę po chińsku – zwłaszcza dla kobiet? Kojarzycie mechanizm działania baterii słonecznej? Paneli słonecznych instalowanych na dachach nowoczesnych domów? No więc farma fotowoltaiczna to nic innego jak skupienie w jednym miejscu wielu urządzeń tego właśnie typu, które mają za zadanie zmienienie energię promieniowania słonecznego na energię elektryczną. Czemu o tym mówię? Okazuje się, że planowana jest (ale najpewniej w dalekiej przyszłości) budowa takiej farmy w mojej okolicy (niejedyna w Polsce – kolejna miałaby być w woj. Małopolskim, w którym powstała pierwsza farma tego typu w Polsce). Postanowiłam więc nadrobić informacje dotyczące tego typu farm, ich zalet (ekologicznych) oraz wad (o ile takowe istnieją). Jedyne, jak na razie, elektrownie tego typu w Polsce znajdują się: jedna w gminie Wierzchosławice, druga w Czerniewicach (woj. Łódzkie). Elektrownia w Wierzchosławicach pokazuje, że największymi pozytywami takich farm jest poprawa jakości (czystości) powietrza oraz zwiększenie wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Co więcej ekonomia (co chwilę przewija się w moich postach, tych dotyczących ekologii, argument ekonomii, istnieje stereotyp, że to, co ekologiczne musi być droższe staramy się sprawdzić, czy oby na pewno za każdym razem ekologia = drożyzna), powstanie pierwszej farmy fotowoltaicznej kosztowało gminę Wierzchosławice 8,6 mln złotych (50% refundowane było ze środków Unii Europejskiej) natomiast roczny przychód z działania takiej elektrowni ma wynosić 7-8 mln rocznie (więc jak widać matematyka jest prosta, zainwestowane środki wracają do portfela po roku). Wszystko brzmi świetnie, dlaczego więc mieszkańcy sąsiednich miejscowości nie chcą zgodzić się na budowę takiej farmy (pomimo, że nie ruszyła nawet cała machina papierologii, zapytań, zezwoleń, załatwiania budżetu, walki o refundację po prostu pojawił się pomysł)? Moi sąsiedzi uważają, że budowa takiej farmy podniosą temperaturę o ok 20 stopni, co dziwne w okolicach Wierzchosławic, czy Czerniewic nic takiego nie miało miejsca. Słyszeliście cokolwiek o farmach fotowoltaicznych? Macie jakieś wypracowane stanowisko na ten temat? Ja dopiero wczytuję się w temat także moja wiedza jest czysto teoretyczna, fajnie więc byłoby się dowiedzieć czegoś konkretnego od kogoś, kto zna się na tym temacie bardziej niż ja :).