sobota, 15 grudnia 2012

pomóż zwierzakom przetrwać zimę

Powstaje coraz więcej inicjatyw mających na celu pomoc zwierzakom w tak trudnym okresie jakim jest zima. Tablica.pl corocznie organizuje akcję "nakarm psa z..", klikając za darmo w okienku wybranego przez nas psa możemy pomóc uzbierać karmę dla psiaka. Są też akcje zbierania funduszy, jedną z popularniejszych ostatnio jest akcja z Ryśkiem z klanu w roli głównej http://www.youtube.com/watch?v=1quiKLMy0ng. W wielu lecznicach weterynaryjnych prowadzone są zbiórki (karm, zabawek, pościeli, kołder, koców, kurtek etc.) na rzecz schronisk, w miarę możliwości podobną paczkę dla schroniska możemy ufundować sami, wiele sklepów internetowych z artykułami zoologicznymi wysyła paczki przez wskazany na nas dowolny adres. Często też taką zbiórkę można zorganizować w szkole/miejscu pracy wśród znajomych. Jeżeli jednak nasze możliwości nie są na tyle duże, aby zorganizować coś podobnego, można uciec się do rzeczy prostych.
ja swoim wolnożyjącym kiciorom ulepiłam styropianowy domek, nie jest on genialny, w planach jest powstanie czegoś solidniejszego i lepszego ale tymczasowo jest coś takiego:
wystarczy grubszy karton (tutaj akurat po sokach z noni, ma bardzo grubą tekturę, najlepsze są właśnie po napojach typu wino, piwa - tektura jest wtedy grubsza i trwalsza), 2 bloki styropianu (u mnie 15cm ale wiem, że inni kociarze używają chudszych, mi ten został z ocieplania domu, co się miał marnować ;)) - bloki styropianowe można kupić w marketach budowlanych w niektórych jest to koszt 3 zł. odrobina taśmy. Ja nie obklejałam domku folią z tego względu, że kociaki wszystko rozrywają a nie chciałabym, żeby się czymś zatruły. Domek więc teraz stoi na kilku deskach pod spodem ma suchą trawę, w środku obecnie kawałek futra (jednak w przyszłości docelowo ma to być słoma - nie ciągnie wilgoci), na wierzchu też już ktoś rzucił "futrzaną" kurtkę. Tutaj już z lokatorami:
są też akcje "miejscowe", tam gdzie są schroniska przeprowadzane są akcje uszczelniania bud, montowania wiatrołapów. Nie wymaga to wiele poświęceń a satysfakcja jest ogromna. Pomóż zwierzakom przetrwać zimę ;)) p.s. dla osób z większą możliwością polecam adopcję zwierzaków ze schroniska, mój paskud obecnie prezentuje się tak:

sobota, 1 grudnia 2012

wariacja warzywna :)

Mama nie może jeść teraz mięsa więc łatwiej jest utrzymać kierunek wege w domu. Dzisiaj na obiad zaserwowałam więc pieczone kotleciki warzywne (marchewka, ziemniak, cukinia). Jako, że jestem totalnym beztalenciem w kuchni sięgnęłam po coś najprostszego na świecie. Bo cóż trudnego jest w starciu na dużych oczkach 2 cukinii, ziemniaków i 1 marchewki? No nic, właśnie :). Starte warzywka dokładnie odciskamy, dodajemy 2 jajka, łyżkę oliwy z oliwek, 3 łyżki mąki i... formujemy kotleciki i pieczemy 35 minut w piekarniku w połowie czasu pieczenia przewracając nasze twory. Pyszności!
starta papka prezentuje się właśnie tak :)
uformowane kotleciki układamy na papierze do pieczenia w taki właśnie sposób piękny jak ja :D
po odwróceniu moje kuleczki miały rumiane "dupki"
efekt końcowy
Oczywiście do składu kotlecików dodajemy ulubione przyprawy, żeby kotleciki były wyraziste. Chociaż i tak są na tyle smaczne, że nawet jak się zapomni o przyprawach i ziołach to są jak najbardziej zjadliwe ;)