wtorek, 21 stycznia 2014

Przegląd karm odcinek 1 karmy suche.

Jako, że przez mój dom przewinęło się sporo osobników gatunku pies/kot postanowiłam napisać posta o karmach, karmach dostępnych na każdym poziomie dostępności cenowej. Karmie suchej i mokrej. Ale tej tylko, którą w ciemno mogę polecić.

Nie zawsze byłam biedna jak mysz kościelna więc przez nasz dom przewinęło się sporo worów karm różnorakich wybrałam te (moim i moich futrzanych zdaniem najlepsze)

Karmy suche


Najlepszą obecnie na rynku, jednak nie dostępna każdemu śmiertelnikowi (czemu? Napiszę za chwil kilka), jest karma Ziwi Peak (nie, nie jest to wpis sponsorowany a szkoda, przydałoby nam się kilka worków :D). Jest to karma z Nowej Zelandii. Producent zapewnia, że wszystkie składniki pochodzą z upraw i hodowli ekologicznych i mięso wykorzystywane do produkcji karmy to nie jakieś ochłapy a normalne mięso, które jest sprzedawane także ludziom. Więcej, że w owej karmie jest 90% mięsa a reszta to potrzebne psu i kotu zioła, wodorosty i inne zieloności (ale bez zapychaczy typu węglowodany). Jak to się ma do rzeczywistości. Składu na oko nie poznam czy faktycznie jest tam 90% mięsa jednak zapewnienie o 95% przyswajalności jest prawdą. Psiak (nawet sporych rozmiarów) robi (brzydko powiem :P) bobka o wielkości naprawdę malusiej raz na dzień a nawet 2 dni. Do tego bobek pozbawiony jest przykrego zapachu, jest zbity i twardy więc opiekunowi super się takie rzeczy sprząta z trawnika. Karma sucha tej marki nie przypomina chrupków, suchych kulek są to takie włókniste, rozpadające się kawałeczki (idealne więc i dla seniora i dla psiaków pozbawionych zębów). To tak naprawdę kawałki suszonego mięsa (bardzo przypominają przysmaki marki Thrive – tak wizualnie). Zapach ta karma ma obezwładniający – zapomnisz szczelnie zamknąć opakowanie – wierz mi ciężko będzie Ci wejść z powrotem do kuchni. Oj ciężko. Zapytacie co z kotami – powiem Wam tak, jak moje psy karmę Ziwi ubóstwiały tak koty miały raczej minę „co to za shit?” – z kotami nie nadążysz a karma niestety kosztuje swoje więc ich odmowa jedzenia tej karmy może nas przyprawić o palpitację serca. Dodatkowo uwaga jeżeli nasz pies ma naście lat i całe życie jadł typowe chrupki zmiana na ziwi peaka może mu się nie spodobać i mimo naszych modłów czy próśb może potraktować tę karmę po kociemu. Na początku wspomniałam, że ta karma nie jest dostępna dla każdego śmiertelnika – dlaczego? – a no z prostego powodu, cena! Cenę ma zabójczą. Koszt kilograma waha się od 75 do prawie 90 zł, 5 kilo kosztuje ok. 350 zł. Robi wrażenie prawda? Ja jak miałam stabilną sytuację finansową kupowałam ją psom jako smakołyk czy przegryzka w ciągu dnia np. jak miały zostać same w domu. Nazywałam je czule „śmierdziuchami” (karmę, nie, że psy :D).

Kolejną karmą, którą miałam okazję testować i plasuje się bardzo wysoko (cenowo i jakościowo) jest karma Orijen. W przypadku tej karmy mogę powiedzieć, że polecają ją zarówno psiaki jak i koty. Orijen ma kilka wersji smakowych. Jest czerwone mięso, rybki i kurczak. Koty upodobały sobie rybki, psiak kurczaka. Co mogę powiedzieć o tej karmie? Podobnie jak Ziwi jest to karma bezzbożowa, jednak jakościowo jest gorsza od karmy opisanej jako number one. Za to jest już bardziej przystępna cenowo. 13 kilo kosztuje ok. 260 zł (za kurczaka) inne smaki już wyżej, nawet ponad 300. Karma przechowywana powinna być próżniowo (i tutaj uwaga, jeżeli worek karmy otrzymujecie z powietrzem znaczy, że karma nie była przechowywana prawidłowo, karmę powinniście dostać w sprasowanym, próżniowo zapakowanym worku). Karma przez to jest długo świeża, aromatyczna i odrobinę wilgotna. Jedna jeszcze sprawa – karma ta nie jest przez koty czy psa uznawana za rarytas, jedzą ją ale nie w jakimś amoku, psiak mi jadł ją dopiero jak zgłodniał i tylko wtedy jak zgłodniał. Ale karma jest świetna. Nie ma problemów z wypróżnieniem zwierzaka (i właśnie jest to podobnie jak po ziwi kupa twarda i ścisła, nieśmierdząca więc można ją spoko sprzątnąć). Marka Orijen ma jeszcze słabsze karmy w swojej ofercie jest to Acana (już ze zbożami i zapychaczami) i Purizon. I obie te marki zwierzaki jedzą bardzo niechętnie.

Taste of the wild – wybierana chyba najczęściej przez opiekunów zwierzaków. Dlaczego? Jest już cenowo bardzo dostępna, jest dobra jakościowo a i smakowo bardziej pasuje futrzakom. I tutaj zarówno i dla psów i kotów mogę w ciemno polecać. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby którykolwiek z kotów czy psów zastrajkował (ponadto często przy mieszaniu karmy to właśnie Orijen lądował poza miską a Taste był zjadany – mój psiak lubi tak sobie selekcjonować :P). Taste nie jest taką do końca bezzbożówką ma jakąś pochodną mączkę do której można się przyczepić jednak jest jej w składzie bardzo niewiele. Najlepsze smakowo są rybki i czerwone mięso bądź bizon (w przypadku psów) w przypadku kotów to loteria, co który lubi (bezpieczne są rybki).

W przypadku 3 powyżej wymienionych karm nie ma problemu z nieprzyjemnym zapachem z psiego pychola, sierść wygląda obezwładniająco (ale to zasługa siemienia lnianego w składzie), sierść nie chłonie zapachu, kupy nie śmierdzą a nie ma mowy o gazach bojowych (które psiak może puszczać po karmach ze zbożami i węglowodanami w składzie). Dodatkowo jak bierzemy zabiedzonego psiaka ze schroniska to właśnie na tych karmach można mega szybko wyprowadzić psa z anemii i niedoborów. Mój trafił do mnie z biało-żółtym językiem, chory i połamany. Kilka dni jedzenia dobrego jakościowo i psiak miał bordowy jęzor, choroby mijały praktycznie bezobjawowo i szybko co do złamań wszystko się pięknie pozrastało.

Jednak jak wiemy w życiu czasami bywa tak, że nie stać nas na wydanie 200 za worek karmy i trzeba sięgnąć po coś tańszego – odradzam wszelkie whiskasy, kitekaty, frieskiesy i inne sklepowe esy. W ciemno polecić mogę zarówno psie i kocie karmy dostępne cenowo na każdą kieszeń.

W przypadku kotów:

Arion - idealna w porze zimowej dla dziczków i wolniaczków jest tłustsza i smakuje kotom, worek 15 kilo waży koło 100 (taniej niż whiskas) są różne wersje juniorkowe, seniorkowe i adultkowe. Nieco droższa ale mniej tłusta jest karma Sanabelle – również smakuje kotom, są dostępne różne wersje smakowe, są także karmy dostosowane pod różne kocie potrzeby. Z tańszych karm jest jeszcze Josera – na allegro można ją często dostać za 99 zł. Niedługo będziemy testować jeszcze karmę Brekkis – która także jest mocno polecana.

W przypadku psów:

Arionek (przynajmniej w przypadku karmy dla seniorów) sprawdzał się u mnie świetnie, miał dobry skład z ograniczeniem składników drobiowych. Polecić mogę także Bosha – jest wiele wersji smakowych i karm podzielonych na psiaki z różnymi dolegliwościami. Obie karmy można w sklepach internetowych dostać naprawdę w świetnych cenach.

Także porzućcie whiskasy i inne pseudo-mięsne karmy na rzecz dobrych jakościowo a często i tańszych karm, niestety większość z nich w normalnych cenach można dostać tylko w necie w sklepach zoologicznych mają niemalże zawsze ceny z kosmosu.

niedziela, 19 stycznia 2014

Zimowa rzeczywistość

Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam zimę, śnieg, sanki, lepienie bałwanów, zimno i trzeba nosić grube swetrzyska i puchate kurtki. Od kiedy zaczęłam pomagać zwierzakom i dodatkowo chorować na tarczycę poglądy zmieniły mi się o 180 stopni. Nienawidzę zimy, każdy sweter jest za mało ciepły, kurtka za mało gruba a spać to najlepiej pod dwiema kołdrami. Dodatkowo... zwierzaczkom ciężej. Potrzeba więcej jedzenia, więcej ciepłych, bezpiecznych miejsc ale pojawiają się nowe problemy. U kociatych zamarzł zamek, ani go otworzyć ani zamknąć, wszystko w lodzie. Koty więc są otwarte – zostaje modlić się, żeby nie pouciekały. Jedzenie zamarza, woda zamarza, tylko tyle, że mają gdzie się schować i ogrzać. Niektóre zwierzołki mają gorzej, wiecie jak to jest u nas w kraju, prawo swoje, ustawy swoje a ludzie i tak swoje. Wielu firmom, spółdzielniom przede wszystkim ludziom koty przeszkadzają, niszczą budki, dosypują trucizny do jedzenia ogólnie straszne rzeczy. Ale jak się ma takie 3 uratowane życia pod okiem a nawet 4 (bo jeszcze jest Psiak) są i „fajne chwile”. Kociaste uwielbiają bawić się spadającymi płatkami śniegu, mają wilczy apetyt przez co naprawdę potrafią wejść człowiekowi na głowę. Chłopaki można nosić na rękach, tulić, całować. Psioch to czysty śniegożerca, ciągle na speedzie. Broda w śniegu, głowa w śniegu byle zanurkować, powciągać nosem – normalnie marycha. Co do jedynej kobiety w stadzie to nadal niedotykalska. Ale nie skarży się, ma swoje suche, ciepłe miejsce, jedzenie podstawiane pod nos, jak chce się pogłaskać to głaszcze się sama, jednak nie jest na razie na tyle oswojona aby głaskać się o człowieka więc ociera się o swoich synków. Wcześniej tego nie robiła więc mam nadzieję, że prędzej czy później otrze się i o mnie.


źródło fotki radom24.pl


Jak wygląda syt. Zwierząt w Waszym mieście? Są jakieś akcje, które prowadzi miasto. Np. w zielonej górze była akcja budowania domków dla kotów, Świdnica (urząd miejski) co roku wydaje oświadczenie o uchylaniu piwnicznych okienek i nie przeganianiu kotów: KLIK

u nas tylko dziewczyny, które zajmują się pomocą zwierzętom walczą, ale na razie jest to walka z wiatrakami i z miastem.... Przydałaby się u nas jakaś spora zmiana, chociażby w świadomości naszego burmistrza.

sobota, 18 stycznia 2014

Liebster Award - 2 odcinki :P

Nominację otrzymałam od BioDeutschland Zasady:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej licznie obserwatorów, więc daję możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

odpowiedzi na pytania
1. Ulubiona część garderoby: biżuteria ale taka ręcznie robiona i najlepiej z kocim motywem
2. Twój wzór do naśladowania: zależy na jakim polu, bo nie ma osoby, która zna się na wszystkim. Ale jak bym miała wybrać jedną to wybieram mojego dziadka :)
3. Pomadka czy błyszczyk: błyszczyk
4. Wymień 3 rzeczy, które zabrałabyś na bezludną wyspę: książkę (Chata gdzie tragedia zderza się z wiecznością), coś do słuchania muzyki i album z fotkami moich najważniejszych
5. Pierwsza rzecz jaką robisz po przebudzeniu to: całuję psiaka a raczej on mnie
6. Domek w górach czy nad morzem: w sumie nieważne miejsce, ważne z kim
7. Ulubiona przyprawa: wanilia
8. Która religia jest ci najbliższa: chrześcijaństwo
9. Ulubiony serial: obecnie White Collar
10. Gadżet który Cię mile zaskoczył: jestem cofnięta technicznie więc w sumie nie bardzo się znam na gadżetach
11. Jaki typ mężczyzny/kobiety preferujesz? mam słabość do starszych, dojrzałych facetów. Wysoki, brunet, zadbany ale bez przesady. Najważniejsze to musi być człowiek z pasją.

Moje pytania
1. Przepis na relaks
2. Nie wyjdę z domu bez
3. Mój top of the top w knajpkach (na całym świecie) podaj nazwę i opis dlaczego to miejsce
4. Książka, która wywarła na mnie największe wrażenie
5. Szczęście - czym jest dla Ciebie
6. Ulubione wspomnienie z dzieciństwa
7. Dom bez zwierzaka to nie dom? A może właśnie dla Ciebie w domu nie ma miejsca na zwierzęta? Dlaczego?
8. Ulubione miejsce na Ziemi do którego zawsze z chęcią wracasz
9. Co drażni Cię w innych ludziach? Czego nie lubisz w zachowaniach innych osób
10. Mówią, że człowiekowi, który nie lubi słodyczy nie należy ufać, co ze słodkości uwielbiasz najbardziej?
11. Rzeczy, których potrafisz kupować najwięcej, na co zdarza Ci się przepuścić najwięcej $$$

nominuję blogi
powiem szczerze w blogosferze dopiero raczkuję. Wiem, że ciężko w to uwierzyć bo już trochę jestem na blogspocie zalogowana ale jak wspomniałam jestem totalnie do tyłu z techniką i trochę się w niej gubię także nominuję i blogi popularne mocno, te które lubię i które czytam (odpowiedzi na pytania mogą zostawić w komentarzu o ile chcą wziąć udział w zabawie)
Sorbecik
Wege Żarłok
Chatul
wege kuchnia
podrap mnie za uchem
RAW


ukradłam pytania od Sorbecika ale sama napisała, żeby się częstować, więc tak robię :D
1 Akcent brytyjski, włoski czy francuski?: nie będę oryginalna, ale brytyjski <3
2 Najlepszy wampir w historii to... nie jestem fanką wampirów, nie znam ani jednego (wróć! znam ze słyszenia jakiegoś Edwarda, ale nie liczy się :P)
3 Dlaczego nie lubisz muzyki metalowej? A jeśli lubisz to: dlaczego nie lubisz techno? Nie czuję klimatu muzyki techno, umpa umpa białe rękawiczki, metalowe klatki jakoś mnie to nie jara :P
4 Z kim chciałabyś pogadać przy kawie - zarówno żywi jak i umarli w tym pytaniu się liczą. ooooo pełno osób: z żyjących: Alan Rickman, Tim DeKay (chociażby tylko popatrzeć), Matt Boomer, Peter Singer, Krysia Janda, papa Franciszek itd. z nieżyjących: mój dziadek, Fredek Mercury, Wisława Szymborska, Jan Paweł II, matka Teresa, Sokrates (ale nie wiem czy on by się kawy napił :P)
5 Co Cię denerwuje w innych blogach? Odstręcza? Blogerowy zwyczaj, którego nie rozumiesz. żebrania o lajki, daj mi ja Ci dam 5, obserwuj mnie ja poobserwuje Ciebie itd.
6 Film o którym chcesz zapomnieć i żałujesz, że widziałeś to... Wzgórza mają oczy (obrzydliwe i chore)
7 Bezdomnemu kupisz bułkę czy dasz pieniądze? Kupię bułkę. Poznałam kiedyś wspaniałego człowieka, bezdomnego właśnie. Oczytany, inteligentny, wspaniały facet. Życie mu się sypnęło. Oooo on też byłby świetnym materiałem na bycie wzorem do naśladowania - nie stracić godności i mądrości w takiej sytuacji. Chciałabym być kiedyś taka silna i twarda.
8 Zarost u faceta - tak czy nie? ofc yes :)
9 W czym jesteś dobry człowieku? Malowanie paznokci też się liczy! Ponoć jestem mądra, jestem dobra w przekazywaniu i tłumaczeniu wiedzy, dobra w pisaniu prac naukowych ale za leniwa. Mi się wydaję, że jednak moją główną umiejętnością jest ściąganie problemów, chorób i śmierci.
10 Lajk na fejsBogu czy piwo z ziomalami? ostatnio skapciałam ale zawsze stawiam na browarka w super towarzystwie
11 Każdy kocha muzykę - wymień 3 albumy, które coś zmieniły w Tobie, wyryły się, znasz na pamięć. Niepotrzebne wykreśl. Michael Jackson (all), Freddie Mercury (all ale ze wskazaniem na Live at the Wembley '86), i singiel (tak się pisze :P?) Jose Cura Just show me how to love You. (kocham głos Jose Cury)