
Natomiast od kiedy wróciłam do nałogowego oglądania serialu Na dobre i na złe w oko wpadła mi Kamila Baar, piękna, FANTASTYCZNE WŁOSY! Ale... no to chyba nie wystarczający powód, żeby wręcz z uwielbieniem wgapiać się w jej twarz. W wolnej chwili zaczęłam sobie googlować. Kamila jest bardzo świadomą kobietą, zainteresowaną ekologią i możliwościami wprowadzania w życie zasad wpływających na ochronę środowiska. Przez niektórych nazywana wegetarianką ale Kamila nadal je ryby, natomiast zawsze zwraca uwagę na to, co kupuje (są to głównie produkty BIO), jej dieta w większości opiera się na warzywach, owocach i nasionkach dodatkowo Kamila wraz ze swoim partnerem sadzi drzewa. Chyba to jednak mnie do niej przyciąga bardziej niż nienaganna kondycja włosów i nieziemska figura.

Kolejną Polką znaną ze srebrnego ekranu, z którą „sympatyzuję” jest Marta Wierzbicka, grywa głównie w „Na wspólnej” ale ja znam ją przede wszystkim z bloga LUBIĘ SZPINAK, Marta znana jest czytelnikom pudelka jako kobieta narzekająca na swoje krągłości (te w górnej partii ciała) jednak ja znam ją z angażowania się w pomoc wielu fundacjom prozwierzęcym, zaadoptowała także psiaka ze schroniska razem z którym bierze udział w akcjach mających na celu pobudzenie świadomości i wiedzy w umysłach ludzi, np. uwolnij psa z łańcucha.
Żeby nie było tak, że tylko kobiety lubię to zdradzę Wam kolejne dwa nazwiska, które uwielbiam, tylko akurat w przypadku mężczyzn moje uwielbienie jest uwarunkowane czymś więcej.
Freddie Mercury, facet znany z GENIALNEGO głosu i niesamowitym talentem do zaczarowania tłumu co więcej potrafił się tym oczarowaniem upajać. Widzieliście kiedykolwiek występ Fredka live? Znaczy nie, że osobiście tylko nie wiem w tv, na video cokolwiek? Ja kiedy Fredek umarł byłam szczylem także mogę oglądać go tylko w internecie bądź na płytach. Boże ten człowiek był naprawdę geniuszem. Ale... nie każdy może wie, że Fredek był kociarzem. Takim mega oszołomowatym kociarzem, w sumie jak większość kociarzy. Kociarze potrafią czasem zbzikować na punkcie swojego kicimordka. Fredek zbzikował do tego stopnia, że jak wyjeżdżał w trasy koncertowe zawsze do swoich futrzaczków dzwonił, co więcej zadbał o nie także po swojej śmierci, zostawiając odpowiedni testament.

Ostatnim nieprzypadkowym ulubieńcem dzisiejszej notki jest Maciej Maleńczuk, wiem, wiem szowinista, pijak bla bla bla dla mnie facet z ogromną charyzmą i pasją, każdy jego koncert/występ jakkolwiek by nie był nawalony jest wręcz oszałamiający. Potrafi poderwać nawet pikników i snobów. Serio mówię. Ale moje uwielbienie do niego urosło w momencie natrafienia na program UWAGA z kulisami sławy poświęconymi właśnie Maćkowi. Padło groźne pytanie „co jest dla Ciebie ważne”, Maciej odpowiedział jak na kociarza przystało „kotka, moja kotka jest dla mnie ważna” wymieniona zaraz po dzieciach przed żoną i kochankami. A jak pokazali tę kocinę to już całkiem się rozanieliłam. Nie, nie, żaden rasowiec za 3 koła, pospolity dachowiec, ale uroczy dachowiec.
Notkę z cyklu nieprzypadkowe wybory odcinek „ulubieńcy” kończę słowem, że to nie jest ostatnia notka tego typu.
A Wy macie jakieś osoby znane, które lubicie ale nie do końca wiecie za co :D?
Nareszcie nowa szata bloga ^^ tamta męczyła oczy.
OdpowiedzUsuńMateusz Damięcki też jest pro zwierzęcy - jest z nim wywiad na stronie Ratujmy z Psim Aniołem.
wkurzyłam się, że zamiast szablonu pojawia się ciągle czarne tło więc zmieniłam :D i faktycznie jest lepiej :P
Usuń