sobota, 16 lutego 2013

kocie story - odcinek kolejny.

Mija ponad tydzień od czasu złapania kotki i jej zabiegu. W poniedziałek kitka najpewniej wróci na swoje stare, ukochane śmieci. Okazuje się, że ciężko znosi zamknięcie i zniewolenie i trzeba ją wypuścić. W sumie nie spodziewałam się innego obrotu sprawy więc nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana czy zawiedziona. Nie daję się oswoić, nie chce, może i lepiej dla niej może nikt więcej, nigdy jej nie skrzywdzi. No chyba, że za kilka miesięcy zmieni się w największego miziaka na świecie - wtedy będę mogła dumać nad zmianą jej losu. Obecnie jestem na etapie kompletowania "kuchni" dla miziaków (suche+mokre) no i trzeba będzie odjajkować dżentelmenów w ilości 4. Tak mówiłam, że są 3 kocury i kotka ale okazało się, że Gruby mnie z kolegą w wała robili ładne pare miesięcy :D. Okazało się, że Gruby ma klona (może minimalnie mniejszego ale są praktycznie nie do rozróżnienia) i przychodzili na zmianę, od 13.02 pojawiają się podwójnie. Na początku myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, może pijana albo grzybki halucynogenne w słoikach ktoś tacie dał, ale nie, one naprawdę są dwa :D
lekkie zdziwko co :D? No ja aż usiadłam :D. Mamuśka pewnie jak wróci znowu będzie musiała zaprowadzić porządek bo się towarzystwo lekko mówiąc rozpasało. Dzieciaki zaczęły się wybierać na dłuższe wycieczki, muszę je zgarniać z lasu bo niestety coraz bliżej lisy wychodzą, a nie chce, żeby któreś padło ofiarą na kolację. Teraz staram się zbierać na kastracje całej 4ki, bo obecność klona wcale nie pomogła zmniejszyć kosztów. Ekipa więcej je i więcej wymaga. Oto nasze nowe bazarki: kosmetyczny (fanty od forumowej siostry z wizażu :)) ---> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=150800 i ubraniowo dodatkowy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=150860.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz