środa, 17 października 2012

adopcje...

Zajadając się placuszkami z cukinii postanowiłam lekko tu odkurzyć. Co jakiś czas będę tutaj wstawiała zwierzaczki do adopcji z mojej okolicy. Nuż znajdzie się ktoś, kto będzie chciał stworka przygarnąć. Ale zanim wkleję pierwszego poszukiwacza dobrego serca chciałabym napisać o czymś fajnym. Chyba jedna z nielicznych, dobrych wiadomości, którą można usłyszeć w faktach bądź informacjach. Usłyszałam o tym dzisiaj i stwierdziłam, że jak najbardziej jest to inicjatywa godna nagłośnienia i naśladownictwa. Pewna pani, właścicielka sklepu zoologicznego postanowiła pójść o krok dalej i poza zakupami w jej sklepie można zaadoptować sobie zwierzaka. Ową panią jest Weronika Balcerzak z Poznania, która kierując się ogromną miłością do zwierząt stwierdziła, że będzie to dobry sposób na pomaganie bezdomnym zwierzakom. Pani Weronika podpisała już ponad 100 umów adopcyjnych, umowy podpisuje, żeby zabezpieczyć zwierzę przed trafieniem na kogoś nieodpowiedzialnego. Oczywiście taki proceder uaktywnił się też w drugą stronę, tj. do pani Weroniki trafia coraz więcej potrzebujących zwierząt. Inicjatywa jak najbardziej super, na pewno pracochłonna i pani Weronika musiała w swoim sklepie znaleźć dodatkowe miejsce dla zwierzaków do adopcji, ale pomyślcie sobie, żeby więcej było takich miejsc to schroniska byłyby odciążone, także ludzie chcąc kupić jakiegoś zwierzaka mogliby w zamian wybrać tego do adopcji. więcej o pani Weronice tutaj >>>KLIK<<<< Przechodzimy do futrzaczka potrzebującego nowego domku. Do adopcji w moim mieście jest 3,5 miesięczna granulka (widziałam ją na żywo w swojej lecznicy, jej maniunia, dosłownie można 3mać ją na jednej dłoni, zbyt duża to ona nie urośnie), typowy piesek do noszenia na rękach i kochania. Piesek został znaleziony na osiedlu w Mińsku i dostarczony do przychodni Ampułka, piesek waży o 2 kilo, najprawdopodobniej jest mieszanką pinczerka i yorka. Lubi się z innymi psami i kotami. Nie jest hałaśliwa. Jak wiadomo mały piesek często potrzebuje wychodzić na dwór - granulka w sytuacjach alarmowych potrafi skorzystać z kuwety ;). Granulka poszukuje kochanego człowieka. Może ktoś by chciał ją pokochać?

3 komentarze:

  1. O jakie maleństwo! Ja wczoraj zawiozłam do schroniska Kundelek w Rz.owie koce, kuwetę i dużo starych prześcieradeł - przed zimą na pewno się przydadzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pliz - wyłącz weryfikację obrazkową krew mnie zaleje gdy po raz enty źle wpiszę słówko...

    OdpowiedzUsuń
  3. już się robi ;) a piesek w rzeczywistości jeszcze mniejszy niż na fotkach :D

    OdpowiedzUsuń