środa, 16 stycznia 2013

good choice

Kiedyś nie lubiłam chodzenia po sklepach typu second hand. Zresztą ja ogólnie kiedyś nie lubiłam chodzić po sklepach żadnego typu. Miłością do "grzebalców" zaraziła mnie mama, która kiedyś hobbystycznie zajmowała się przerabianiem ubrań przez co zawsze koleżanki zazdrościły jej stylu i ciuchów. Zresztą nadal wiele osób się jej radzi w kwestii ubrań i stylu. Zalety grzebalcowania już przedstawiałam więc teraz pokażę Wam, słownie kilka rzeczy, które uważam za super zakup podsumowujący moje buszowanie w ubiegłym roku.
pozycja numer 5
spódnica atmosphere, prosta zwykła, kupiona za 5 zeta jeszcze z papierowymi metkami (po powrocie do domu znalazłam taką samą na allegro za ponad 30 zeta + przesyłka)
pozycja numer 4
moja ulubiona sukienka maxi, kiedyś nie lubiłam tej długości a ta mnie kupiła, wydałam za nią 8 złotych
pozycja numer 3
moje czerwone bikini, nie jestem zwolennikiem kupowania bielizny czy strojów kąpielowych w sh ale te jeszcze miały wlepkę w wiadomym miejscu i wszystkie papierowe metki, pierwotnie bikini miało jeszcze kamyczki dookoła zarówno stanik jak i majtki, nie podobały mi się więc je poodpruwałam, na szczęście nie widać żadnej dziurki.
pozycja numer 2
szara sukienka, za którą zapłaciłam grosze a którą znalazłam na stronie halensa za 165 zeta. Lubię takie transakcje ;)
no i pozycja numer 1
mój zdecydowanie interes życia przynajmniej pod szyldem roku 2012. Kurtka wełniana w etniczne wzory. Zapłaciłam za nią 18,50 jeszcze z papierowymi metkami, zapasowymi guzikami i skrawkiem materiału. Mama odnalazła identyczną w sklepie internetowym za ponad 300 złotych. Zdecydowanie Like it :D
Zakupy w sh nie znaczą, że nie kupuję rzeczy w sieciówkach bo zdarza mi się, ale zanim kupię taką rzecz naprawdę długo się zastanawiam. W zeszłym roku kupiłam słownie kilka takich rzeczy: kombinezon letni w azteckie printy w new looku, czarną wyjściową sukienkę w Mohito, kurtkę zimową w Mohito (jednak był to zakup nietrafiony i kurtkę oddałam babci :D), kilka par butów (2 pary melisek, 1 sneackersy, buty jesienne na koturnie oraz buty zimowe na koturnie). Przyznam się szczerze, że głównym aspektem kupowania w sh poza ekologią i recyklingiem (tzw. zasada "daj ciuchowi drugie życie") wygrywa ekonomia. Wolę wydać zaoszczędzoną kasę na wyjazd do SPA albo wizytę u kosmetyczki. Dodatkowo te recyklingowanie ciuchów mam chyba od zawsze. Jak byłam mała i nudziły mi się rzeczy z szafy robiłam remanent i dokonywałam wymiany, z moją siostrą (zawsze pozostawała opcja pożyczenia oddanego ciucha).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz