środa, 15 sierpnia 2012

chciałoby się powiedzieć "widzisz i nie grzmisz?"

Nie lubię publikować na blogu informacji negatywnych tudzież pesymistycznych ale no tym razem nie mogłam bo krew mnie zalała, dosłownie. Nie wiem czy kojarzycie sytuację z lipca ubiegłego roku. Pijany 27latek wyrzucił z okna psa. Pies miał szczęście w nieszczęściu bo to było 2gie piętro i upadł na trawę a nie na beton. Dodatkowo po czasie, ale trafił do weterynarza. Poza ranami otwartymi i krwawieniem większego uszczerbku na zdrowiu nie odniósł. Jednakże pies doznał ogromnego bólu. Z racji tego, że trafili się ludzie, którym los zwierząt nie jest obojętny znaleziono właściciela psa (tego, który go wyrzucił), pan się przyznał i sprawa trafiła do sądu. Prokuratorzy byli nieubłagani, wnieśli o najwyższy wymiar kary (3 lata pozbawienia wolności) za zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. I tu kończy się sprawiedliwość. Sąd uznał, że uwaga owszem pies doznał bólu, ale nie jest to znęcanie się nad zwierzęciem, wg. sędziego aby zarzut był realnie rozpatrzony psa powinien właściciel wyrzucić z 10 piętra. Co więcej zarzut usiłowania zabójstwa zwierzęcia też został umorzony ze względu na to, że nigdy upadek z drugiego piętra nie skutkuje zgonem. Nie wiem na jakim ja świecie żyje. Naprawdę. Więcej możecie przeczytać tutaj KLIK
Z racji mojej frustracji strzeliłam sobie dzień próżności (kosmetykami CF ofc) - a właśnie bo zapomnę później, ROSSMANN tymczasowo pozostaje firmą "zieloną" ta decyzja opiera się na mailach i zapewnieniach firmy dot. nietestowania produktów i skoro innym firmom po mailu dajemy wiarę, Rossmann też otrzymuje swoją szansę - rozpoczęłam od kąpieli czekoladowej z kawiorem czekoladowym Starej Mydlarni (firma wskakuje na listę zielonych gdyż odpisała na wiadomość na FB, że tak nie testują i są 100% naturalni), peeling solno-kawowy również Starej Mydlarni (chociaż osobiście wolę cukrowe Perfecty ale się skończył :(), oliwka aloesowa starej mydlarni, kąpiel solankowa stóp (hahah solankowa :D po prostu wsypujemy 1/2 szklanki soli - porządnej :P - do miski ciepłej wody i moczymy kończyny dolne), peeling cukrowy (cukier brązowy + oliwa z oliwek) i nacieranie oliwą z oliwek (+zapakowanie stóp w skarpetki), opiłowanie pazurków i manicure i pedicure z malowankiem. Cud miód i orzeszki :D w każdym bądź razie zapomniałam, że lakiery lovely są takie płyniste i ufajdałam sobie kołdrę ale nie zepsuło mi to humoru, o nie!!! Jest strasznie zimno więc zaserwowałam sobie kubek białej herbaty :) a i powoli próbuję obczaić swojego bloga a raczej jego możliwości techniczne. Udało mi się wstawić baner karmimypsiaki.pl :)))) jestem dumna z mojej blondynkowatości - tym razem dała radę :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz