piątek, 10 sierpnia 2012

kolejne zamieszanie w sprawie Rossmana

Pilnowanie firm pozostających cruelty free to istna jazda bez trzymanki, często irytująca i prowadząca do bezsilności. Powstało nowe zamieszanie w sprawie testowania tudzież nie-testowania produktów Rossmann, otóż firma tak sprytnie dobiera słowa, że można je odczytać na milion sposobów. Także ostrożnie. I teraz pewnie powiecie a idźta w ch*j z tymi kosmetykami, na dobrą sprawę to już nic nie wiadomo. Owszem można się irytować i mówić, że to bez sensu. Ja mam inną radę trzymać się pewnych firm, może zostaje ich mało ale zawsze coś i starcza zwykłemu śmiertelnikowi :). Ja jestem w lekkiej euforii bo znalazłam zastępcę dla moich ulubionych perfum z czerwonego już YR. Ale pokażę Wam je w innej notcę. Tę chcę poświęcić mojemu idolowi :). Znaczy inaczej człowiekowi, który zasługuje na wyróżnienie. W dobie wyrzucania psów na śmietnik/do lasu/na skały, zabijania i katowania zwierząt i dzieci, porzucania i wszelkiego innego zła trafił się on. Niczym Batman albo inny super bohater. Chodzi o JOHNA UNGERA. John zdaniem wielu może jest wariatem, dla niektórych jednak jest uosobieniem dobroci i miłości a już w szczególności oddania i wdzięczności.
źródło:www.facebook.com/WisconsinWeddingPhotography
Kilkanaście lat temu John rozstał się ze swoją narzeczoną, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że John rozstanie bardzo przeżył i chciał ze sobą skończyć. Jego myśli samobójcze rozwiał przesympatyczny psiak imieniem SCHOEP, psiak niestety jak to w życiu bywa już nie jest taki malutki jak kiedyś. Można całkowicie stwierdzić, że SCHOEP jest już dziadziusiem i to dość wiekowym. Dzisiaj ma 19 lat i cierpi na bezsenność i silne zapalenie stawów. Jego opiekun aby ulżyć mu w cierpieniu i polepszyć mu komfort życia codziennie jeździ z nim nad jezioro w wodzie którego pies zasypia jak dziecko a woda uśmierza mu ból. John tłumaczy, że pies był kiedy on go potrzebował a teraz kiedy pies go potrzebuje ten zamierza robić wszystko aby pies miał komfort do końca swoich dni. Moim zdaniem takich ludzi należy sławić, aby inni uczyli się jak należy postępować. Więcej możecie przeczytać tutaj KLIK (w oryginale), i tutaj KLIK (w języku polskim).

2 komentarze:

  1. Piękny post :) zapamiętam to nazwisko. Już mam dosyć newsów typu: zakatowali/ porzucili/ znęcali się nad zwierzętami. Migotania przedsionków dostaję...

    Sorbet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skądś to znam, cały czas mówię "nie otwieraj tego artykułu, nie otwieraj... nie otwieraj" a i tak otworzę, także taka perełka poprawia czasami nastrój :) mimo, że niestety tych o katowaniu/zabijaniu/wieszaniu więcej :(

      Usuń